1 czerwca Metropolitan Water District Południowej Kalifornii rozpoczął wdrażanie ekstremalnych ograniczeń wodnych w niektórych z najbardziej zaludnionych hrabstw w całym kraju, w tym w hrabstwie Los Angeles. Ta polityka, która pozwala na tylko dwa dni podlewania na zewnątrz w tygodniu, między innymi, jest odpowiedzią na trwającą suszę, która nęka cały amerykański Zachód.
Ta szczególna polityka będzie miała wyjątkowo niewielki wpływ na ogólną sytuację wodną na Zachodzie, a w szczególności na południowym zachodzie. Aby wiedzieć dlaczego i co może faktycznie zadziałać, musimy wiedzieć, jak dotarliśmy do tego punktu.
Krótka historia wody na Zachodzie
Na początku do połowy XIX wieku większość amerykańskiego Zachodu, od rzeki Missisipi po Góry Skaliste, była określana jako Wielka Pustynia Amerykańska. To było trochę szydercze, ze Wschodu, ale duże połacie amerykańskiego Zachodu są albo literalną pustynią (zarówno gorącą, jak i zimną: “pustynia” odnosi się do opadów, a nie temperatury), półpustynną lub po prostu bardzo suchą.
W całej znanej historii amerykańskiego południowego zachodu w szczególności, istnieje stosunkowo niewiele dużych osad prekolumbijskich, z bardzo podstawowego powodu, że obszar ten nie jest naturalnie odpowiedni do takich. Oczywiście nie oznacza to, że ludzie nie mieszkali tutaj; społeczności były po prostu mniejsze i/lub nomadyczne, przynajmniej w głębi lądu. Są jednak wyjątki.
Przybrzeżne ludy Południowej Kalifornii, w tym Tongva i Chumash, były siedzące ze względu na dostępność owoców morza; nie uprawiały zbyt wiele ani żadnego rolnictwa, ponieważ nie było to ani konieczne, ani rozsądne w środowisku. Hohokam wykonał szalenie złożone nawadnianie, aby stworzyć dom w tym, co jest teraz Phoenix, Arizona; niektóre z ich kanałów, tysiąc lat, zostały wybrukowane betonem i są nadal w użyciu. Kultura Hohokam rozpłynęła się i rozproszyła, prawdopodobnie na kilka dekad przed przybyciem Kolumba, ze względu (prawdopodobnie także) na zmiany klimatyczne, które uczyniły obszar Feniksa niezgodnym z życiem. Rodowici Pueblanie, którzy mieszkali w częściach Kolorado, Arizony, Nowego Meksyku i Utah, przeżyli okres boomu dla swoich miast, który okazał się cyklem mokrej pogody. Klimat się zmienił; rodowici mieszkańcy puebloanu przenieśli się do bardziej wilgotnego miejsca.
Jałowy krajobraz w Salt Lake City w stanie Utah. Fot. Sean Pavone, Shutterstock.
Amerykański zachód, z wyjątkiem Północno-Zachodniego Pacyfiku, ma bardzo złą kombinację czynników opadów dla podtrzymania ludzkiego życia. Po pierwsze, nie pada zbyt dużo; Los Angeles otrzymuje, uśrednione w ciągu ostatnich 100 lat, gdzieś na północ od 14 cali deszczu rocznie. Nowy Jork dostaje od 40 do 50 cali rocznie. Phoenix dostaje mniej niż 10.
Innym dużym problemem jest to, że w przeciwieństwie do wschodu i Środkowego Zachodu, gdzie występują dość stałe opady deszczu (lub śniegu) niezależnie od miesiąca, Zachód doświadcza długich okresów absolutnie zerowego deszczu, po których następuje kilka tygodni deszczu, które mogą być niezwykle intensywne. Nawet te roczne opady są mylące dla rolnictwa, które potrzebuje stałej wody. Oznacza to również, że Zachód jest bardzo podatny na ekstremalne powodzie, ponieważ drogi wodne, które leżą suche przez 10 miesięcy, nagle otrzymują odpowiednik Mirzeka ssissippi ‘ s cubic-feet-per-second (CFS) płynie na raz.
Od Kolorado po Południową Kalifornię, Oklahomę po Dakotę Północną, ludzie zawsze żyli na Zachodzie. Ale bardzo rzadko żyli w jednym gęstym miejscu bez poruszania się, a kilka razy, które się zdarzyły, nie skończyło się dobrze.
Migracja na zachód i następcze nawadnianie
Współczesna historia Zachodu zaczyna się tak naprawdę od Mormonów, którzy byli wielokrotnie wyrzucani na zachód, dopóki nie wylądowali w Utah, czego nie chcieli inni biali ludzie. Mormoni okazali się doskonali w nawadnianiu, najpierw spiętrzając niewielki strumień w dzisiejszym Salt Lake City, zwany City Creek, w 1847 roku. Na przełomie wieków, rząd federalny zdecydował, że Zachód może być oswojony i stworzony do zapewnienia w sposób, którego nigdy wcześniej nie miał. W 1902 roku Kongres uchwalił ustawę o rekultywacji, która miała na celu przekształcenie niegościnnych i ignorowanych ekonomicznie części Stanów Zjednoczonych w dochodowych członków Unii. Zasadniczo chodziło o to, że rząd sprzeda dużo ziemi na Zachodzie i użyje tych pieniędzy na projekty nawadniania na Zachodzie, co uczyni Zachód lepszym miejscem do życia, co zachęci więcej ludzi do życia na Zachodzie.
To, wraz z historycznie wilgotnymi latami w 1880, które spowodowały rozkwit pustyń, zadziałało. (Była popularna, choć szybko obalona, teoria o nazwie “deszcz podąża za pługiem”, która zakładała, że jeśli spróbujesz uprawiać ziemię pustynną, będzie padać. To było coś w rodzaju “jeśli to zbudujesz, oni przyjdą”, ale naprawdę, naprawdę źle.) Ogromne populacje wypłynęły ze Wschodu, południa i Środkowego Zachodu na ziemie dawniej uważane za niezamieszkałe, skusione tanią ziemią i darmową wodą. To prawda, woda byłaby mocno dotowana przez rząd, aby lepiej kusić rolników. (Wrócimy do tego później.)
Z ustawy o rekultywacji utworzono Biuro rekultywacji, które wykonywało cały ten budynek nawadniający,a jego główną bronią była Tama. Zatamował wszystko, co mogło być zatamowane i wiele rzeczy, które nie powinny być. Miało to oczywiście niezliczone destrukcyjne skutki dla środowiska, ale stworzyło ekonomię z całej tkaniny. Wiele z tych gospodarek, w tym rolnictwo na pustyni, było krótkowzrocznych, niezrównoważonych i bardzo kosztownych.
Opuszczony dom w Kansas, rok 1941, po Kurzu. Zdjęcie dzięki uprzejmości The Everett Collection.
Kiedy Rzeka Kolorado była wielokrotnie tamowana, Stany górskie zażądały, aby zatwierdzić ogromne i drogie projekty, takie jak Zapora Hoovera, aby uzyskać wodę dla siebie. Więc mają prawa do wody, ale większość Kolorado jest zbyt wysoka, zbyt zimna i zbyt sucha, aby miało to sens dla rolnictwa. Tak się jednak stało, a Colorado (wraz z Dakotami) stało się głównym producentem…bawełny i lucerny. Była już nadwyżka tych upraw, więc nie miało to sensu makroekonomicznego, a zwłaszcza bawełna jest bardzo spragniona, więc nie ma sensu geograficznego. Ale miało to sens mikroekonomiczny, ponieważ można było przenieść się do Kolorado, zdobyć tanią ziemię i darmową wodę, aby uprawiać wszystko, co się da. Aby was wesprzeć, rząd zagwarantuje ceny za Wasze plony. Na poziomie indywidualnym, świetnie. W każdym szerokim zakresie, czysta głupota. Doprowadziło to do miski Kurzu: niedoświadczeni rolnicy używający dzikich ilości darmowej importowanej wody na lądzie, który nie mógł sobie z tym poradzić. W końcu obróciło się w pył, a rolnicy skierowali się dalej na zachód.
Kto ma prawo do wody?
W Kalifornii, Central Valley był kiedyś, jak pisze Marc Reisner w swojej przełomowej książce Cadillac Desert, coś w rodzaju Serengeti Ameryki Północnej: ogromny ekosystem trawiasty w śródlądowej Kalifornii, sezonowe bagna na północy i pustynne łąki na południu, domem dla milionów ptaków, Lwów górskich, wilków, niedźwiedzi i innych. Został prawie całkowicie zniszczony i jest obecnie najcenniejszym gruntem rolnym w kraju.
Biuro rekultywacji zalało każdą możliwą rzekę, aby przenieść wodę do południowej i śródlądowej Kalifornii. Projekt Central Valley powstał podczas New Deal, aby przenieść wodę z Północnej Kalifornii, zwłaszcza Delty Sacramento-San Joaquin, do Doliny centralnej. Rolnicy i inżynierowie odkryli również masywne warstwy wodonośne pod Central Valley, pozostałości starożytnego morza. Zaczęli ją spuszczać w niezwykłym tempie, a warstwa wodonośna nie była uzupełniana, ponieważ woda, która mogła ją ponownie napełnić, była również przekierowywana do Farm.
Zapora Shasta, jeden z pierwszych dużych obiektów wybudowanych dla projektu Central Valley. Zdjęcie autorstwa twórców Wirestock, Shutterstock.
Rząd federalny wydał również gigantyczne dotacje dla rolników w Dolinie Środkowej, w postaci niewiarygodnie taniej wody i dotacji na uprawy. Umożliwiło to centralnej Dolinie uprawę mylących dla środowiska pustynnego, w tym migdałów, cytrusów, awokado, pistacji i owoców pestkowych, z których wszystkie wymagają Nr serii wody. Rolnicy nigdy nie musieli próbować pracować z krajobrazem; mogli go obezwładnić brutalną siłą i dużą ilością Federalnej gotówki.
Inną ważną kwestią jest niechlujna niechlujność, a czasami nielegalność systemów praw wodnych.
Pierwotnie dotowana woda miała być dostępna tylko dla indywidualnych gospodarstw o powierzchni 160 akrów, co uważano za wystarczające do utrzymania się w Kalifornii. Rolnicy szybko przeszli przez to, a egzekwowanie przepisów zostało w zasadzie zaniechane. Doprowadziło to do masowej konsolidacji, czego najlepszym przykładem jest Westlands Water District, w którym kilkuset niesamowicie bogatych rolników wydaje setki tysięcy dolarów lobbując, aby otrzymać ogromne ilości taniej, importowanej wody, aby prowadzić szalenie dochodowe gospodarstwa na pustyni.
Temat: Kalifornia chce płacić rolnikom za to, że w tym roku nie uprawiają
Osoby odpowiedzialne za przydzielanie wody również, prawie od samego początku tych projektów, przeceniały ilość wody, która jest rzeczywiście dostępna. “Agencje wodne obiecywały czasami pięć razy więcej wody niż istnieje w Kalifornii w umowach i roszczeniach o prawa do wody”, mówi Carolee Krieger, dyrektor wykonawczy California Water Impact Network lub C-WIN, grupa non-profit, która walczy o zrównoważone korzystanie z kalifornijskiej wody. “Nazywamy to papierową wodą.”Czasami projekt przejdzie, z podpisaniem stanów, na podstawie szacunków, które są daleko od siebie, lub które stają się daleko ze względu na realia budowy. Zbyt obiecana woda sprawia, że ci, którzy mają prawa do wody, biorą znacznie więcej niż powinni, pozostawiając mniej dla wszystkich i niszcząc ekosystemy w procesie.
Kalifornijska Dolina Centralna jest najbardziej ekstremalnym przykładem, ale na całym Zachodzie są operacje rolnicze, które powstały z tego samego zapału. Ustawodawcy i biurokraci z lub z obsesją na punkcie zachodnich Stanów domagali się praw do wody w celu realizacji projektów rekultywacji wody, a następnie domagali się pomocy federalnej, aby utrzymać działalność na wodzie.
Projekt Central Arizona dostarcza wodę z rzeki Kolorado do Tucson i Phoenix, a także do pól uprawnych w okolicznych hrabstwach. Projekt Columbia Basin dostarcza wodę z rzeki Columbia setki stóp nad górami, aby zasilać zaporę Grand Coulee, aby wyżywić farmy we wschodnim stanie Waszyngton. Istnieją dziesiątki takich projektów, z których część przyniosła korzyści (choć znacznie) zaledwie kilku rolnikom.
Niepewna Przyszłość
W Los Angeles ograniczenia dotyczące wody spotkały się z krytyką i prawdopodobnie spotkają się z nieprzestrzeganiem przepisów. Niektóre argumenty przemawiające za tą krytyką są absolutnie słuszne. Około 80 procent kalifornijskiej wody jest wykorzystywane do nawadniania pustyni i uprawy roślin wymagających dużej ilości wody, podczas gdy tylko około 10 procent trafia do użytku miejskiego. (Pozostała część jest wykorzystywana przez przemysł.) Trawniki w Los Angeles są szkodliwe dla środowiska, ale nie są powodem, dla którego w południowej Kalifornii kończy się woda.
Państwa zachodnie wielokrotnie i stale zaniedbywały podejmowanie działań, które mogłyby pozwolić na rozsądne korzystanie z wody. Los Angeles ma naprawdę straszne systemy zlewni wód opadowych, na przykład. Miliardy galonów wody w hrabstwie Los Angeles spływają do Oceanu Spokojnego każdego roku, zbierając po drodze wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia. Programy mające rozwiązać ten problem zostały zaproponowane, przekazane, a następnie popadły w biurokratyczną stazę, w której nic się nie robi.
Pola suszy. Zdjęcie autorstwa Nature1000, Shutterstock.
Istnieje również nie bez znaczenia problem parowania. Większość zbiorników wodnych i kanałów na Zachodzie jest na wolnym powietrzu, ze względu na koszty lub problemy z trzęsieniem ziemi. Ale są też na pustyni. Każdego roku wyparowują miliony akrów wody (ilość wody potrzebna do pokrycia jednego Akra jedną stopą wody).
W istocie, sposób, w jaki dotarliśmy do tego punktu, wynika z kilku różnych kluczowych czynników. Jednym z nich jest zmiana klimatu; miało to miejsce już wcześniej, co tym razem nie ma na celu odebrania czegokolwiek z przyczyn antropogenicznych lub dotkliwości. Zachód z roku na rok jest cieplejszy i bardziej suchy. Innym jest gwałtowny chwyt gotówki wody w ciągu ostatnich 10 lat: wszystkie dostępne źródła wody, czy to Rzeka Kolorado, warstwa wodonośna Tulare pod Central Valley, czy rzeka Owens (która została skradziona przez Los Angeles, jak przedstawiono, trochę luźno, w filmie Chinatown), zostały zaporowane, skierowane i osuszone ponad wszelką możliwość zrównoważonego rozwoju. Fundusze federalne zapewniały nieograniczoną tanią wodę, energię i ziemię, która była i nadal jest wykorzystywana lekkomyślnie.
Zapytałem Kriegera, co się stanie, jeśli wody gruntowe Central Valley, które rolnicy pompują nieustannie, aby nadrobić brak subsydiowanej wody pochodzącej z projektów Rzeki Kolorado, po prostu…wyschną. “Cóż, to jest to, czego wszyscy się dowiemy,” powiedziała. Dowiemy się wielu rzeczy.”